wtorek, 2 grudnia 2014

Szyciowo

Natłok zawirowań w moim życiu  zupełnie  odbiera mi siły do dziergania. Nawet jeśli nie mam czasu staram się co dzień  przerobić choćby  kilka  rzędów  bo druty to moja wielka miłość . Nie  dlatego , że czasami wyjdzie coś fajnego i funkcjonalnego ale dlatego , że  dla mnie to ogromy relaks. Jeśli zdarzają mi się takie dni  , że nie ruszam drutów to naprawdę  oznaka  , że coś jest nie tak.  A było takich kilka.  Zmęczenie było tak wielkie , że  odebrało mi nawet chęci .....
Powoli jednak wracam  do rzeczywistości , choć bywa trudna , tym bardziej , że zbliżające się święta też nie wróżą nadmiaru czasu. Samo życie :)
Zostałam trochę zmuszona do użycia maszyny do szycia - wszywanie zamka błyskawicznego do jeansów  nie było błyskawiczne ale zostało pokonane .
W ręce wpadł mi materiał , który dostałam  po mojej nie żyjącej kuzynce . dawniej były takie szlafroki. Teraz są przeważnie misiowate , milutkie i cieplutkie  więc  kto by szył teraz taki szlafrok ?
Na razie  wpadł mi pomysł  na poszewki na malutkie jasieczki. Dwa dla mnie  , dwa dla  córki.









Szyło się bardzo miło :)

4 komentarze:

  1. Poszewki z tej tkaniny to doskonały pomysł :) Wyglądają wspaniale. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Można uszyć też siedziska na stołki lub krzesła:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń