wtorek, 16 grudnia 2014

Czerwona chusteczka

Zostało mi naprawdę sporo czerwonej wełenki  na szpuli.  Był już sweterek  wiec do kompletu tym razem czerwona chusteczka.  Nie jest zbyt duża ani zbyt mała. Można ją  użyć w komplecie ze sweterkiem i będzie robić za golfik a można użyć samą . Tym razem robiłam   we dwie niteczki  . Dobrze sprawdza się do czarnego płaszcza i czapki bo trochę  mnie ... ożywia  :)  Wzór prosty , z głowy , kiedyś robiłam chyba taka różową.

 Sporo miejsca potrzebowała do wysuszenia ale zrobiła to błyskawicznie.


 Tu powyżej  chyba dosyć prawdziwy kolor


Trudno uchwycić tą nasycona czerwień.
Ostatnio zaczęłam granatowy sweterek dla siostry ale  jakoś trudno mi było go zacząć i dobrać rozmiar, prułam kilka razy , a kiedy już zrobiłam cały korpus...zaczęłam od nowa :) no cóż , chyba nie lubię robić dla kogoś :)

10 komentarzy:

  1. Chusta świetna!Ja też nie lubię robić dla kogoś,bo też często pruję i nie mogę się zabrać za robotę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna chusta :-) Rewelacyjny wzór - bardzo mi się podoba :-)
    Uwielbiam czerwień... ostatnio ciągle mam na nią ochotę i wcale mi się nie nudzi...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz kiedy szaro i buro czasami potrzeba trochę koloru :) Pozdrawiam !

      Usuń
  3. Super, kolorek energetyczny, wyzwala aktywność, szczególnie przed świętami.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak - przed świętami to wskazane :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Uwielbiam intensywne kolory a chusta jest śliczna i idealnie pasuje do czarnego płaszcza:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja raczej nie przepadam ta takimi odważnymi , ale skoro tyle wełenki miałam to szkoda by się marnowała Czarny trochę tłumi tą intensywność na szczęście . Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Piękna chusta w fajnym kolorku :) o i piankę masz do usztywniania fajną ;)
    Tak bywa że jak dla kogoś się dłubie to masa oporów i by się po prostu chciało przedobrzyć ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pianka to taka zwykła karimata ale się przydaje i kupię chyba jeszcze jedną. Czasami nie ma rady i trzeba się trochę zmusić na szczęście siostra cierpliwie poczeka :) Pozdrawiam :)

      Usuń