Chyba wszędzie jest tak gorąco... Do tego "gorący" okres w pracy , a po pracy szyję kilometry firan... no może metry:) Niby prosta sprawa , ale bywają czasami takie firany , które jakoś są takie hmm... niewdzięczne ?
Na drutach do skończenia sweter dla mamy , tylko jeszcze kawałeczek rękawa i pozszywać, ale nie ma kiedy, do tego akryl w rękach na taki upał tez jest... niewdzięczny!
Spróbowałam szydełka , spróbowałam serwetki.... No nie powiem... może kiedyś coś stworzę bo na upał to rzeczywiście dobra robótka .
W planie bawełniany cienki sweterek.
Ale plany tak lubią się zmieniać. Same wiecie :)
Pozdrawiam wszystkie zaglądające kobietki !
piątek, 21 czerwca 2013
środa, 12 czerwca 2013
Druga podusia
Zrobiłam kiedyś podusię na drutach , która czekała na swoją premierę . Jednak jedna to za mało. Wyjęłam więc stare zapasy i resztki i ochoczo zabrałam się za robotę . Wystarczyło poświęcić kilka popołudniowych godzin i jest :)
Włóczka wiodąca to jakaś cienka włóczka stylonowa składająca się z dwóch nitek , do tego dołożyłam różne znalezione kłębuszki , na przód wystarczyło , na tył inna , w prawie identycznym kolorze , trochę znowu brakło więc końcówka to już kolejny kłębuszek , ale naprawdę tego nie widać.
Przód to znany i prosty wzór. Nie chciało mi się już brnąć przez warkocze jak w poprzedniej , ale i włóczka na nie nieodpowiednia . Tamta ma cały przód z przyjemnej wełenki ,a tylko tył z tej co ta druga.
Oczywiście zapinana na guziki - wiadomo jasna , więc żeby można bez problemu uprać.
Tak prezentują się obie i w rzeczywistości są bardzo ładne a ja zadowolona :)
Włóczka wiodąca to jakaś cienka włóczka stylonowa składająca się z dwóch nitek , do tego dołożyłam różne znalezione kłębuszki , na przód wystarczyło , na tył inna , w prawie identycznym kolorze , trochę znowu brakło więc końcówka to już kolejny kłębuszek , ale naprawdę tego nie widać.
Przód to znany i prosty wzór. Nie chciało mi się już brnąć przez warkocze jak w poprzedniej , ale i włóczka na nie nieodpowiednia . Tamta ma cały przód z przyjemnej wełenki ,a tylko tył z tej co ta druga.
Tył ma wzór taki jak ta poprzednia
Oczywiście zapinana na guziki - wiadomo jasna , więc żeby można bez problemu uprać.
Tak prezentują się obie i w rzeczywistości są bardzo ładne a ja zadowolona :)
Myślę , że kiedyś jeszcze zrobie dwie , ale obie takie same i w jakimś atrakcyjnym intensywnym kolorze . Może to będzie jakiś turkus? Muszę zastanowić się tylko nad innymi dodatkami pasujacymi do wystroju pokoju.
Na zakończenie tak tylko dla upamiętnienia swojej "działalności twórczej" maleńka podkładka z resztkowej bawełny, zrobiona specjalnie pod doniczkę ze storczykiem , stojącą na komodzie . Jakoś żal mi mebli czy parapetów i tak jakoś podkładam pod doniczki takie dziergadełka. Tym bardziej , że ostatnio pan domu poprzelewał wszystkie kwiatki :)))) Teraz ma zakaz podlewania !
niedziela, 9 czerwca 2013
Kosmetyczka
Kiedyś "przy okazji" nabyłam dwa moteczki czegoś co trudno nazwać wełną , raczej jest to rodzaj śliskiego sznureczka.
Trudno mi było wymyslic co z czegoś takiego można zrobić. Ale przyszedł pomysł na kosmetyczkę.
Wyjęłam więc szydełko....
Wydłubałam kosmetyczkę
z zewnętrzna kieszonką
z podszewką ze znalezionego kawałka materiału
efekt końcowy
No arcydzieło to nie jest ale w torebce parę rzeczy pomieści :) i o to chodziło.
Z pozostałej części materiału powstał mały jasieczek na podusię. Podusia taka mała , połowa wielkości normalnego jasieczka , do z jakiejś wełny owczej ,niby zdrowotna ale troche gryząca . To prezent i do spanaia mi się jednak przydaje :) Teraz nareszcie ma ubranko.
Udało mi sie zacząć parę innych pomysłów ale o tym innym razem .
Pozdrawiam wszystkie zaglądające tu osoby :)
Trudno mi było wymyslic co z czegoś takiego można zrobić. Ale przyszedł pomysł na kosmetyczkę.
Wyjęłam więc szydełko....
Wydłubałam kosmetyczkę
z zewnętrzna kieszonką
z podszewką ze znalezionego kawałka materiału
efekt końcowy
No arcydzieło to nie jest ale w torebce parę rzeczy pomieści :) i o to chodziło.
Z pozostałej części materiału powstał mały jasieczek na podusię. Podusia taka mała , połowa wielkości normalnego jasieczka , do z jakiejś wełny owczej ,niby zdrowotna ale troche gryząca . To prezent i do spanaia mi się jednak przydaje :) Teraz nareszcie ma ubranko.
Udało mi sie zacząć parę innych pomysłów ale o tym innym razem .
Pozdrawiam wszystkie zaglądające tu osoby :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)