Ponieważ rozdałam kilka "kocyków krzesełkowych" potrzeba była nagląca . Powstał kocyk biały ( a raczej lekko ecri ) z resztek bawełny i jakiejś cieniutkiej nitki jakiejś nieznanej włóczki.
Tutaj w trakcie suszenia z całym mnóstwem szpilek , ponieważ jak wyczytałam na blogach -podobno bawełna ma taki wymiar jaki osiągnie przy suszeniu
Wzorek prosty choć trochę wymagający uwagi za to delikatny i efektowny . Brzegi francuzem aby ominąć obrabianie szydełkiem.
Wykorzystałam trzy zalegające resztki w tym 2 moteczki większe i jakiś mały kłębuszek
Obecnie brakuje mi przynajmniej 2 szt. bo zdecydowałam ,że skoro poduszki są takie jasne to wszystkie krzesełka dostaną takie ubranka ale na razie najpilniejsze są dla tych które zostały im odebrane :)
Przynajmniej znalazłam sposób na wykorzystanie ogromnej ilości jasnych kłębuszków !
To przyjemne oderwanie na chwilę od nieszczęsnego granatu dla siostry :)
Każda wymówka jest jak widać dobra :)
Prezentuje się na krzesełku całkiem nieźle
Wzorek prosty choć trochę wymagający uwagi za to delikatny i efektowny . Brzegi francuzem aby ominąć obrabianie szydełkiem.
Wykorzystałam trzy zalegające resztki w tym 2 moteczki większe i jakiś mały kłębuszek
Przynajmniej znalazłam sposób na wykorzystanie ogromnej ilości jasnych kłębuszków !
To przyjemne oderwanie na chwilę od nieszczęsnego granatu dla siostry :)
Każda wymówka jest jak widać dobra :)