czwartek, 23 stycznia 2014

Szaraczek

Dostałam kiedyś tunikę z ogromnym golfem .
Guziki zostawiłam bo mi się bardzo podobają



Pierwszy problem to fakt , że nie znoszę golfów do tego tak dużych. Padł więc pomysł wyprucia golfu i zrobienia jakiejś pliski. Kiedy go wyprułam okazało się , że forma stała się taka sobie a  tunika tak naprawdę jest nieco za szczupła. Rękawy też jakoś mi nie pasowały . Ani to 3/4  , ani długie ,  ani krótkie ? Ale pruło się nieźle , więc prułam i prułam... do końca. Przewinęłam , uprałam , zwinęłam , zaczęłam... Pomysł na rozpinany sweter.... Ale jakoś tak sobie... Dokupiłam kilka motków zwykłej Katii,  połączyłam.


Kolor zgrał się  idealnie .Trochę grubszy sweter tez się przecież  przyda.  Nie ominęło mnie kilka razy zwątpienie , wtedy rzucałam w kąt i brałam następna robótkę , oczywiście do czasu kiedy nie przyszło zwątpienie....Wtedy wracam do tej rzuconej :) No tak mam :) Udało się dobiec do mety i to ważne :)



Jedyna ozdoba to kieszenie.
Trochę taliowany , jeszcze bez guzików... bo gdzieś schowałam  i nie wiem gdzie :)
Raglan bez dziurek tym razem.
Ogólnie jestem zadowolona :)




4 komentarze:

  1. Fajny, szczególnie przy obecnej pogodzie, brr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak , na wiosnę tez się pewnie przyda przyda :)

      Usuń
  2. Szaraczek skromniutki, a za razem piękny w swojej prostocie ☺ Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię proste rzeczy , bo są "ponadczasowe" :) Dziękuje Marzenko :)

      Usuń