Parzenica to wzór góralski . Kiedy moje siostrzenice ( bliźniaczki ) zaczęły pracować w tutejszym zakładzie produkującym firany i inne materiały zostałam zmuszona do odkurzenia mojej maszyny do szycia . Firany , firanki i firaneczki , zazdrostki , szarfy i inne ... ufff.....
Któregoś razu kiedy dziewczyny miały kilka dni pracy na sklepie firmowym wybrałyśmy się z siostrą na kolejne zakupy. Dziewczyny już wypatrzyły "parzenicę" , a siostra już marzyła o obrusie. Oczywiście namówiła mnie bardzo szybko.
Obrusy prezentują się pięknie ! Kolor jasno-szary idealnie wpasował się do mojego wnętrza. Przyszło mi na myśl , że może jeszcze poduszeczki... ? Oczywiście dla nas obu po dwie !.
Kiedy zobaczyłyśmy ten sam materiał z barankami to jus nie było odwrotu :) Mamy po jednej podusi z barankiem , a z resztek jeszcze uszyłam podusię dla mamy .
Przy ostatnim remoncie postawiłam na kolor ścian , który łączy się z każdym innym bez problemu. Na Boże Narodzenie były czerwone dodatki. Tym razem na Wielkanoc postawiłam na turkus. Wystarczy zmiana pledu ( ok.12 zł) turkusowe poszewki ( po 14 zł) do tego jakaś świeczka i już !
Stara kasza , ryż , jakieś płatki po terminie.... I już ! Trochę tylko musiałam zabezpieczyć folią spód , żeby się coś nie wysypało : ) Teraz na święta wazon , ale potem stanie tam doniczka z krotonem.
Któregoś razu kiedy dziewczyny miały kilka dni pracy na sklepie firmowym wybrałyśmy się z siostrą na kolejne zakupy. Dziewczyny już wypatrzyły "parzenicę" , a siostra już marzyła o obrusie. Oczywiście namówiła mnie bardzo szybko.
Obrusy prezentują się pięknie ! Kolor jasno-szary idealnie wpasował się do mojego wnętrza. Przyszło mi na myśl , że może jeszcze poduszeczki... ? Oczywiście dla nas obu po dwie !.
Kiedy zobaczyłyśmy ten sam materiał z barankami to jus nie było odwrotu :) Mamy po jednej podusi z barankiem , a z resztek jeszcze uszyłam podusię dla mamy .
Przy ostatnim remoncie postawiłam na kolor ścian , który łączy się z każdym innym bez problemu. Na Boże Narodzenie były czerwone dodatki. Tym razem na Wielkanoc postawiłam na turkus. Wystarczy zmiana pledu ( ok.12 zł) turkusowe poszewki ( po 14 zł) do tego jakaś świeczka i już !
Jestem z tej aranżacji bardzo zadowolona. Do tego jeszcze świąteczne niebieskie jajeczka w wazonie
którego podstawką jest... zegar kuchenny, a właściwie to co z niego zostało. Kupiony w "Agacie" był bardzo ładny , prezentował się świetnie , niestety chodził jak chciał... zżerał baterie
w szalonym tempie i późnił niesłychanie. Ciągła zmiana baterii i ciągle zła godzina doprowadzały mnie do szału , a paragon gdzieś zgubiłam... Trudno. Trafił mi się inny , do tego radiowy , godzina idealna , bateria ciągle ta sama. Szkoda mi było tej ładnej stalowej obudowy , szkła... Najpierw chciałam go wypełnić koralikami , ale koszt spory... Szybko stworzyłam coś innego ...
Bardzo podobają mi się Twoje wnętrza. Ciekawie to wszystko dopasowałaś. Motyw barana powalający. Ciekawy pomysł z tymi kaszkami, żeby tylko nie skusiły jakiś molików żywnościowych Pozdrawiam pięknie z Krainy Deszczowców!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa. Kaszki są chwilowe - też pomyślałam o tym , że coś tam może się wkraść , a w zamiarze były perłowe koraliki tylko muszę je dopiero kupić . Pozdrawiam z Krainy Chłodu :)
OdpowiedzUsuńPoszewkę z barankiem też bym chciała:) Ale zegar jako podstawek to super pomysł:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFaktycznie baran wszystkim się podoba :)
OdpowiedzUsuńaged
OdpowiedzUsuń