Chyba wszędzie jest tak gorąco... Do tego "gorący" okres w pracy , a po pracy szyję kilometry firan... no może metry:) Niby prosta sprawa , ale bywają czasami takie firany , które jakoś są takie hmm... niewdzięczne ?
Na drutach do skończenia sweter dla mamy , tylko jeszcze kawałeczek rękawa i pozszywać, ale nie ma kiedy, do tego akryl w rękach na taki upał tez jest... niewdzięczny!
Spróbowałam szydełka , spróbowałam serwetki.... No nie powiem... może kiedyś coś stworzę bo na upał to rzeczywiście dobra robótka .
W planie bawełniany cienki sweterek.
Ale plany tak lubią się zmieniać. Same wiecie :)
Pozdrawiam wszystkie zaglądające kobietki !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz