Bardzo seredecznie witam moje obserwatorki i cieszę się , że tu zaglądacie i zostawiacie tak miłe komentarze.
Ostatnio jakoś często zdarza mi się coś zaczynać , robić ... robić... i pruć !
Tak się dzieje z biało-srebrną wółóczką. Pierwsze prucie z obawy , że jej braknie . Drugie prucie - bo jakoś tak koncepcja mi się zmieniła. Zobaczymy jakie będzie trzecie podejście.
Zaczęłam więc obiecany sweter dla mamy. Jakoś idzie , choć powoli.
Zrobiłam też próbkę kolejnego sweterka , albo kamizelki , sama nie wiem co to będzie . Ale to narazie muszę odłożyć.
W związku z powyższymi niepowodzeniami zagospodarowałam jakieś kłębuszki bawełny w niespecjalnie lubianym przeze mnie kolorze. Było ich niewiele ale powstała kolejna kamizelka , taka domowa , oczywiście z kieszeniami . Kieszenie sa dla mnie niezbędne ! Można tam schować telefon , przypiąć słuchawki i słuchac audiobuka jednocześnie sprzatając albo coś gotując :)
Nie jest zachwycająca ale noszalna. No i pierwszy raz robiłam oczka rakowe na szydełku obrabiajac kieszenie :) Fajna sprawa !
Zdjęcia słabe bo oczywiście telefonem.
Ładna kamizelka, super kieszonka i kolor. Bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się z Tobą nie zgadzam!!! Śmiało możesz wyjść na ulicę - mnie się podoba:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Dziękuję Marlenko :)
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają te kieszenie !
OdpowiedzUsuńteż nie wiem czemu tylko po domu
OdpowiedzUsuńtaka fajna kamizela
Dziekuje :) Miałam obawy ale je rozwiałyście :)
OdpowiedzUsuń