W jakiejś promocji z płynem do płukania był miś Cocolino . Od moich siostrzenic, które były w sklepie i kupiły ich kilka i otrzymały dwa misie dostałam jednego , one zostawiły sobie drugiego.
Nie lubię misiów...golasów !
Zrobiłam więc swojemu sukieneczkę i mis otrzymał imię Stefcia : )
Kiedy siostrzenice zobaczyły zachwyciły się i zapragnęły taką dla swojej Cocoliny.
Powstała więc taka sama , niebieska. Do tego opaska na główkę.
Tak się prezentuje koleżanka Stefana :
Sukieneczki z tyłu są sznurowane .
Nie lubię misiów...golasów !
Zrobiłam więc swojemu sukieneczkę i mis otrzymał imię Stefcia : )
Kiedy siostrzenice zobaczyły zachwyciły się i zapragnęły taką dla swojej Cocoliny.
Powstała więc taka sama , niebieska. Do tego opaska na główkę.
Tak się prezentuje koleżanka Stefana :
Sukieneczki z tyłu są sznurowane .
A tu Cocolina u swoich właścicielek:
Ostatnio polubiłam szydełko , ale drutów całkiem nie porzuciłam.
TY to jesteś bardzo troskliwą Panią. Stefanowi to nawet damskie misiowe towarzystwo zapewniasz, przy tym na prawdę dobrze ubrane. Suknia drugiej misi też cudna i inna niż Stefanii, przecież jakby się spotkały na jakiejś imprezie byłby kłopot. Pozdrawiam pięknie!
OdpowiedzUsuńWe dwoje zawsze raźniej więc niech Stefuś ma swoją Stefanię :) Dziękuję za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuń