Do drutów po wielu latach powróciłam tym roku w marcu/kwietniu. Jako pierwsza powstała kamizelka dla kuzynki, z wełny jaka przeleżała dobrych kilka lat. Kiedyś moja babcia robiła na drutach i to od niej wszystko się dla mnie w tym temacie zaczęło. Babcia nie zdążyla więc zrobiłam ja. Na zdjęciach widac nieco różnicę w kolorze wełny , choć to ta sama to jednak się nieco różni. Na szczęscie kamizelka ma słuzyć w domu w pracach polowych więc kolor nie jest tu istotny. W rzeczywistości tego nie widać a aparat jednak uchwycił.
Powstała też z zalegającego kłębuszka podkładka pod dużą i ciężką doniczkę , ma za zadanie zabezpieczyć komodę na której stoi w niej kwiatek.
Na jednym z blogów znalazłam pomysł na wykorzystanie puszek po kawie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz