wtorek, 14 lutego 2017

Witamy ze Stefciem

Minęło znowu  sporo czasu . Złamana ręka  w nadgarstku  powróciła w miarę do sprawności. Mam lekko ograniczone ruchy  ale  ja i ręka postanowiłyśmy  żyć w symbiozie. Udajemy , że jest nam ze sobą dobrze :)
Wszystkie inne sprawy  się trochę zabliźniają...
Przez ten czas coś tam powstawało , drobnego, jakieś serwetki , ubranka dla  Stefana .
Sporo też szyłam.
Z większych projektów nie powstało nic.... , a te . które były już prawie ukończone pójdą do sprucia.
Ale po kolei...
Zaczynałam od spodni dla Stefana

Potem udało mi się kupić takie malutkie sztruksy , ale były za długie i szerokie , więc z tego co obcięłam uszyłam karczek i szelki.

a później już poszło :)  dostał kolejną bluzeczkę (obcinam tylko trochę za długie rękawy ) i zrobiłam mu  najpierw spodnie , czapeczka z Pepco

 a tu już  z czapeczką na drutach :




 spodnie z warkoczami na boku





Takie drobne rzeczy na początek się przydały do rozruszania ręki.
Dziś Walentynki - Stefciu kocham cię baaardzo !